Brudny Świt
Brudny Świt
przychodza takie dni
kiedy zorze odmieniają dziki świt
kiedy nocny życia dworzec
zamyka przed sobą drzwi
kołyszemy się wśród ulic
opływając w mchach przegranej
do spokoju sie przytulic
tylko chcesz
i tak dalej
bezlitosnie krzywe drogi
krzyzujemy z głową w górze
a kulawe nasze nogi
prowadzą nas pod prąd
a na murze
ktoś napisał co to wolność
co to strach co to nienawiść
i dlaczego w istnym gnoju
tak pragniemy siebie zabić
walczymy, krew tryska na boki
w czerwieni, w smutku kroczę
cale brudne od posoki
wypłakane puste oczy
to nie ja rozpętałem
dzikie wojny brudny świt
pogrzebałem
spokój ducha cichy nadziei krzyk
pewnie wykorzystam jako tekst kawałka SKA ;)
Komentarze (3)
Brudny świt i gorzka prawda...ignorancja wokół
wszędzie gna......krzyk ust aby przywrócić
wolność....dusz....
Mmmm;).
Odzyskałam internet. Wchodzę na beja, a tu proszę;).
No, co. Cudo.
Niezwykle sugestwny , z wielką mocą przemawiający do
czytelnika wiersz.Brawo!