Brzydkie części ciała
To co nas zmieli nazywamy życiem
O co bój toczy się każdego dnia
Cały czas myślę że jestem w odbycie
Jakby ktoś zmienił mój kod DNA
Kilka oddechów które są w powietrzu
Złe czarne myśli wydmuchał już nos
Słowa jak słowa zwykle brzmią bez sensu
Po co w ogóle zabieram swój głos
Jedno marzenie tyle wschodów słońca
Pytam co moje- ten wyrwany ząb
Gdy pod nogami ziemia ciągle drżąca
Sto nieudanych prób by uciec stąd
Żeby się pozbyć przykrych rozczarowań
Stawiam przed sobą coraz wyższy mur
Będzie gdzie uciec będzie gdzie się schować
I puścić ciepły strumień prosto z rur.
To co jest na końcu miało być na wstępie
O zdrowym rozsądku decyduje pępek.
Gregorek, 27.5.22
Komentarze (5)
:)
Krzemanko dziękuję za podpowiedź. Zabrałem "więc
".pozdrawiam serdecznie
Zaduma nad życiem w rytmicznym wierszu.
Zamiast
"Więc po co w ogóle zabieram swój głos" czytam sobie
"Więc nie wiem po co wciąż zabieram głos" - dla
wyrównania do dziesięciu sylab. Miłego dnia:)
Zdrowy odbyt, choć nieurodziwy wydłuża życie
człowieka, nie da się nim, podobnie jak głową rozwalić
muru.
Brzydota sama w sobie też może być piękna, nie ze
względu na urodę a z racji tego, że może być
pożyteczna.
te mury zdecydowanie są złym pomysłem.