Bukiet biało - czerwony
Och! - to chłopiec mój!
w czarnym garniturze!
Już stoi przede mną i prawie całuje
(Nie widziałem go tyle lat).
W dłoni ma bukiet róż -
Kujące, bordowe róże
(Pewnie trzyma je dla mnie).
Powoli podchodzi - prawie go czuję -
Jaką śliczną ma twarz!
Prawie dotykam, prawie kosztuję...
Lecz stop. Jeszcze raz.
Och! - to starszy pan
w płaszczu czarnym od błota.
Mam go na wprost - oczy mówią jedno słowo:
żałuję.
(Jakby ostatnia jego iskra).
W jego dłoniach czystość lilij błyska.
Zdaje się mówić "te kwiaty, to wszystko, co
mam"
(Pewnie umarłej je niesie).
Powoli podchodzi, salutuje,
Odkłada na pomnik kwiaty białe jak
śnieg.
Trawi go tęsknota.
Odchodzi i mówi tylko
"Najdroższa, kocham Cię".
Widziałem wiele, lecz nigdy tak dużo.
Jak lustro zmienili się jeden z drugim.
Najpierw mój drogi, potem drogi cudzy -
Wszystkich widziałem po równo.
Lecz to ten cudzy istniał naprawdę,
Bo mój drogi przepadł
Na zawsze.
I... mimo, że od dawna nie czułem jego ust
na swoich,
Ja zawsze będę jego, a on zawsze będzie
moim.
A... to, że nadzieje mżawka mi daje,
Jest dobre,
Bo czasem nadzieja,
To ostatnie, co zostaje.
Komentarze (5)
To jest śliczny wiersz pozdrawiam serdecznie;)
Bo nadzieja umiera ostatnia :) Pozdrawiam serdecznie
+++
Fajnie podana refleksja:)pozdrawiam cieplutko:)
kłuje, lili - popraw
ciekawie, inaczej, niebanalnie
choc jest troszke czegoś co mi przeszkadza w czytaniu,
warsztatowo.
Nieuzasadniony nawias w jednym miejscu, majuskuły
nieuzasadnione w kilku innych, wielokropki zbędne. I
koncze czytanie na:
Zawsze będę jego, a on zawsze moim.
ta mżawka na koncu??? Co Ona ma symbolizować?
Jesli rozumiałabym to, ewentualnie konczyłabym czytac
na "jest dobre".
Reszta całkiem zbytecznym dopowiedzeniem.
Bardzo ciekawy wiersz. Nie nudzi.
Ładna refleksyjna opowieść zachowana w nucie
tajemniczości, która rozbudza wyobraźnię czytelnika.
Pozdrawiam:)