Burza
Prawdziwa miłość przetrwa burzę.
Mgłą nieprawdy ostre słowa owiane,
Jak sztylety wzajemnie w serca wbijane,
Jedno po drugim, jakiś wyścig słów
Wyjęty prosto z koszmarnych snów
Kto bardziej zrani, kto mocniej będzie
krawawił,
Kto zabłaga o litość, kto łzy będzie
dławił?
Nikt nie ustąpi, nadal trwa burza,
Lecz nagle niebo miłości się
rozchmurza...
Przypadkowe dotknięcie napotkanej dłoni,
Spojrzenie czułe, już tulisz mnie do
skroni.
Tak, to jest miłość! Nie możesz
uwierzyć?
Żeby to zobaczyć, trzeba też złe dni
przeżyć
I poczuć, jaka jest siła pięknego
kochania,
Która w jedenj chwili czarne chmury
przegania.
Komentarze (1)
Mmmm;) Pięknie napisane... Pozdrawiam