na później
staram się być wyjątkiem,
poza czasem brnąć dalej
biec co tchu...
ku tobie...
odkładasz mnie na pózniej...
czekając gubię siebie,
zapominam kim jestem,
a następny dzień pełen nadziei.
staram się patrzeć w niebo,
nie wyrzucać wszystkiego w błoto,
ginąć
niech już będzie spokojnie,
normalnie,
niech już będzie normalnie...
autor
neta
Dodano: 2010-12-02 19:19:11
Ten wiersz przeczytano 491 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
z ust mi to wyjęłaś, albo raczej z myśli.
w dzisiejszych czasach kiedy cały świat się wiecznie
spieszy, o normalność bardzo trudno