Były sobie świnki ...
Boli, Panie jak boli…
Łzy oczyszczają zranienie.
Kolejne lata stracone,
stale niezrozumienie.
I choć kochałam, walczyłam,
pragnęłam nieba przychylić.
Wybrałam wieprza za króla.
Toś mnie i świnką uczynił.
autor
piguła
Dodano: 2007-01-14 01:36:30
Ten wiersz przeczytano 496 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.