Carpe Diem dla duszy
Płacz martwych dzieci wśród ntłoku
myśli.
Uczucia spalają duszę, gdy nas kochali.
Teraz słoneczny zegar odmierza dnia
kres.
Noc zapada cicho, jedynie z otchłani wyje
bies.
My, mądrzy, gdy smierć nam bliska i kosą
grozi.
Święci, uczciwi i dobrzy, lecz to tylko
strach nas mrozi.
Boimy się umrzeć pozostając jedynie w
pamięci nagrobka.
Słowa w kamieniu wyryte, wielkie dzieło
młotka.
Czerwień słońca bije na nas zza
horyzontu.
My, jak wamipiry rzucamy si by trwać i
żyć.
Chwytamy każdy dzień dla przyjemności i
rozkoszy,
Umierając żałujemy, że polegnie również
nasza dusza.
Choć wieczna, żywi się pamięcią żywych.
Choć nieśmiertelna, w cieniu schowana, gdy
jest zapomniana.
Chwytajmy dni jak karty historii, spisuja
nasze dzieje,
Bo dusza nasza wieczna, gdy pamięć o nas
nie umrze.
Nie/śmiertelnej duszy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.