Chciałbym żyć
W moim okienku
pali się światełko,
jest nadzieja ,
że nie zgaśnie,
a gdy zgaśnie,
pójdę na drugą stronę.
Wiem jak żyć,
tam nie wiem czy będzie słońce,
czy ptaki będą śpiewać,
czy będzie poranna rosa.
Nie jestem ciekaw,
nie interesuje mnie,
mam jeszcze czas, spakować się.
Wolę deszcz, burzę oraz śnieg,
cieszą mnie porywy wiatru,
które przynoszą chwile grozy,
ale to nie przeraża mnie,
cieszę się radością dnia,
dla mnie to szczęście,
że jestem z wami,
chciałbym w radości żyć.
Nie szukam klucza,
aby otworzyć drzwi.
Nie jestem ciekaw jak tam jest,
na ziemi jest raj
i będę długo tu żyć.
Komentarze (7)
chyba myśl o końcu nie przeszkadza w cieszeniu się, a
nawet pomaga
Podzielam przesłanie, chociaż ten raj jest mz dla
nielicznych, Pozdrawiam
To się nazywa - doceniać życie.
Miłego świętowania:)
Dobrze, że jest nadzieja :)
Pozdrawiam i życzę mokrego dyngusa!
Lubię szczerość, wtedy pomijam formę warsztatu i
cieszę się samą treścią - punkt.
Fajnie mieć pewność, że będzie się długo żyć, choć,
msz na to nikt nie ma gwarancji, ale oby tak było, ja
też się nie śpieszę na drugą stronę, choć to przejście
jest nieuniknione dla każdego żywego stworzeni, ludzi
również, tym bardziej warto się cieszyć każdym dniem
tu i teraz, msz.
Pozdrawiam świątecznie i życzę miłego świętowania :)
Michale ciesz się chwilą.
Wiersz pełen pragnień i nadziei.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Radosnych Świąt.