Chorobliwe rojenia
Dziś znów się spotkamy!
Może targa mną schizofrenia,
Bo mimo Twoich słów - Zrywamy,
Nie powiedziałam Ci jeszcze - Do
widzenia.
Wiem,że i dziś Cię zobaczę,
Gdy tylko położę się do snu,
A w moich snach,ja ,to nie ta,co płacze,
Lecz ta,co nie może nabrać tchu,
Bo tak mocno ją przytulasz!
Jednak nie wiem dlaczego , po oczu
uchyleniu
Nadal widzę Twą twarz?
Może mój mózg jest w niedotlenieniu...
Albo mam zachwianie władz umyslowych!
Gdzie podziała się moja rozumu
dominacja?
Czemu pozwala mi w snach wciąż dotykać
Twych ust zmysłowych?!
Już wiem na co choruję,to umysłowa
aberracja!
Ty,Twój dotyk,usta
Są w mych snach wciąż zakodowane.
Pozostawiłeś mi po sobie te senne
rojenia.
Inaczej byłabym pusta.
Jednak te sny to niedoścignione
marzenia,
Które fałszują rzeczywistość
I przemieniają się w chorobliwe
złudzenia,
Ale już tylko dzięki nim czuję Twą
bliskość.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.