Chwile przestoju
Tyle razy dałam radę się pozbierać
Tyle razy upadałam
Wstałam nie raz
Teraz tylko Ty
Podajesz mi pomocną dłoń
Ale radzę sobie sama
Chcę utonąć w deszczu
Zatopić się w płaczu chmur
Lecz sama nie płakać
Gdyż nie wiem co mam robić
Bo ciągle świeci słońce
A usta przepełnione uśmiechem
Wydzierają się niemo
I nikt ich nie słyszy
I gdy zacznie padać deszcz
Ciebie już nie będzie
Uśmiech zniknie
Dłoń nie będzie tak gładka
Zapomnę, zaświeci słońce
I znów będę płakać, nie chmury
Słone łzy się poleją
I znów sama się podniosę
I będę szła tą samą drogą
Pełną uśmiechu, radości
I sztucznego szczęścia
Przecież wśród wielu nieszczęść
Przychodzi ta wymarzona cisza...
Przyczyniasz się do każdego uśmiechu, choć jest ich tak mało...
Komentarze (3)
Przecież wśród wielu nieszczęść
Przychodzi ta wymarzona cisza...cyt autorki.......i
oby przychodziła częsciej....
ładna, subtelna poezja:)
Skoro 'spoezjowana' to każda chwilka z życia
będzie wierszem oddana, a robisz to z wdziękiem,
czego dowodem jest ten wiersz.