Ciągłe szukanie
wciąż poszukuję siebie, zatracam się w mroku moich Braci. Stoję nad przepaścią nieszczęść ludzkich i śmieję się w niebogłosy... słychać tylko szloch i echo swej okrutności, to piękne jak spoglądam na ich bezradność, oni zapatrzeni wciąż w swoją przeszłość... głupcy, głupcy ograniczeni swą prostotą a jednak to oni Cieszą się drobnostkami swojego istnienia. To żałosne. Kocham swoje istnienie, w przeciwieństwie do pędzących do nieuchronnej śmierci śmiertelników... Spójrzcie jakie to proste gdyby nie było ludzi nie mielibyśmy co jeść, czy to nie zrządzenie losy... raczej natury, ktoś musi umrzeć aby ktoś mógł żyć ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.