ciągnie od dna
miododajne dni odleciały jak pszczoły
jest gorzko
przez pamięć o tym co dobre
niezgrabnie skubiesz świt
ręką wprawioną by brać
aż po przesyt
a teraz ssie w każdym zakamarku
pytające spojrzenia niedomkniętych oczu
coraz mniej nazwisk w twoich kontaktach
telefon milczy
zaokienny chór przeniósł się pod inną
klatkę
jeszcze cię stać by się uśmiechnąć na widok
psa
jeszcze próbujesz przepychać ołów znad
głowy
ale ul pozostaje pusty
i roi się wyłącznie po kilku głębszych
woda pochłania topielca razem z haustem
powietrza
który zabrał na ostatnią drogę
i drży jakiś czas
później obojętnieje jak przechodnie
Komentarze (16)
wymownie o przemijaniu (coraz bardziej pusto robi sie
wokół)