Ciało
Gładzę, pieszczę pocałunkami Twoje
aksamitne ciało,
które wciąż krzyczy: jeszcze! jeszcze!-
wciąż mu mało.
Korzystamy z ciała młodości, z rozkoszy, z
daru miłości,
który dopełnia nasze bycie ze sobą.
A cisza, którą tak lubię,
harmonizuje z naszym zjednanym oddechem
Kiedyś rozpłyniemy się, nasze ciała rozbiją
się na cząstki pierwsze, nakarmią glebę
Więc…
To nie grzech, gdy mówisz: pieść mnie.
Dlatego nie płacz, nie płacz mój Drogi.
Przysięgam, że wrócę
i tak jak to zwykłam czynić:
spojrzę w Twoje oczy.
O! Głębio cudowna,
ciepłe, szczere spojrzenie...
Będę muskać Twe ciepło, ciało gładkie -
tylko Ty wiesz jak...
A potem mnie weźmiesz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.