Ciche pragnienie
Temu, który mnie nie rozumie...
Spójrz nie bój się otworzyć oczu
Te gwiazdy nad nami to te same
Co świeciły wtedy
Gdy byłam wtulona w Twoje ramiona...
Lecz minęło już kilka dni
I już mamy tylko wspomnienia
Ile uciekło nam chwil
Tego nikt nie pamięta...
Pamiętam te drzewa i gwiazdy
Które nie chciały nam świecić
Kiedy serce chciało biec
I Twój cichy z niego śmiech
Mówiliśmy nie wiele
Nie potrzebowaliśmy słów
Ciągłe wykręty
I bardzo mało snów
Czas gnał do przodu
Na łeb na szyje
A my wtuleni pod ciepłą pierzyną
Zawstydzeni z naszych czynów
Nikt o nas nie wiedział
Prócz gwiazd, które uciekły w popłochu
Nikt nic nie powiedział
Wszystko milczało znowu
Moje ciało i usta
Jakby pełne mocnych trunków
Cała skóra nadal czerwona
Od twych namiętnych pocałunków
Dzisiaj już nic więcej nie ma
Uciekłam zawstydzona
Chciałeś mnie zatrzymać?
Zbyt słabe masz ramiona...
Lecz mogę cofnąć czas
Posiadam taką siłę
Powiedz mi tylko raz
A wrócą tamte dni miłe
Mówisz zapomnij szkoda siły
I opuszczasz wzrok pod nogi
Czemu wciąż milczymy,
I patrzymy w różne strony?
Moja wina, oboje to wiemy
Ale co nam po tej wiedzy?
Teraz serce tylko boli
I już nic nas nie cieszy
Zegar po mału odmierza czas
Oczy patrzą w stronę gwiazd
Ty też na nie patrzysz mój miły?
Znowu Ci się koszmary śniły?
Biorę chłodny prysznic
by zmyć fałszywe przyczyn
ubiorę się w nasze wspomnienia
I dalej popłyną smutne godziny
Możesz przyjść, kiedy chcesz
Moje serce jest ciągle otwarte
I co w nim jest piękne bierz
I postaw przy nim warte
A kiedy będziesz gotowy
Zdejmę przyciasny ciuch
Dostaniesz zawrotu głowy
I kolejny do Ciebie należy ruch...
Możesz przytulić, całować i śnić
Aż zastanie nas kolejny świt
I możesz znowu tu być
I zburzyć kolejny mit
Naprawdę możesz i wiem, że potrafisz
Tylko ta przeklęta wiedza
I znowu światło gasisz
I ciemność znowu nas pęta
Ech znowu wstaje słońce
I kolejny zaczynam dzień
Kolejną brzozę trące
Ta znowu za to zwyzywa mnie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.