Cień
Kiedy tylko chcesz ja znikam jak zły
sen.
Choć do życia potrzebny mi tlen.
No tak! Ja to tylko cień.
Chowany, niewygodny, odstawiany.
Całkiem anonimowy, obcy ankietowany.
Już raz spróbowany, nie cieszy jak nowo
poznany.
Na otarcie łez, na chwilę, niedopasowany,
Bo przecież cień nie może być
wykorzystany.
On tylko jest, albo go nie ma, tak
definiowany.
Po co chcieć cień u boku swego?
To coś kontrowersyjnego i wstydliwego.
Cień to nic dobrego. On to dużo złego.
Komentarze (8)
Dobry, ciekawy wiersz. Pozdrawiam :)
Rzeczywiście wiersz smutny...rozejrzyj się rozepchnij
się i wyjdź z cienia.Pozdrawiam.
To trudna rola, bo marnie nim być, a trudno odejść.
Dobry tekst. M
cień jest też ważny, daje schronienie...ale miłość w
cieniu nie wyróży nic dobrego,
serdeczności:)
Może czas wyjść z cienia i zaświecić własnym
blaskiem...
pozdrawiam :)
smutna ta miłość.
Być cieniem kogoś.
Zawsze i wszędzie. Nie dawać wypoczynku i oddechu.
Ciekawy wiersz. Dobry.
sugestywny i dobry wiersz