cień ciemnieje

Jeśli się modlić to tylko z rozłożonymi rękami, w
swojej chatynce.
Pozdrawiam Ewo :)

Leon dziękuję:)

już lecę :)

Ewcia jak znajdziesz czas to zerknij na @
:-) :-) :-) :-)

szaleństwo wojen głupoty ludzkiej,zawiści i grzechów
dekalogu mało i nasze rozmowy z Panem i cóż one dają,
cień uspokojenia bez zrozumienia

dziękuję kochani:)

mimo wszystko i na przekór wszystkiemu czynić dobro,
gdy zgliszcza płoną, pozdrawiam

Ja ten wiersz czytam trochę z podtekstem erotycznym O!
:-)

Tytuł odwołuje się do kolędy "Bóg się rodzi", ale tu
nie ciemnieje blask przy blasku jeszcze większym,
tylko cień. Blasku nie ma. Jest ciemność, w której
błądzimy. Ciemność rozświetlana jedynie przez
jarzeniówkę, która pokazuje nam diadem - w tym wypadku
chyba symbol uporządkowania świata - wystawiony na
sprzedaż.
Trochę to w stylu poetów z czasóe II wojny... Nie
pamiętam, czyj wiersz czytałem, ale zaczynał się tak:

Nad nami Bóg zmęczony śpi,
A my bezradni na tej ziemi:
Dwa kroki wstecz, w przód kroki trzy
- Drepcemy wciąż osamotnieni.

Nie wiemy, co dobre, co złe
I jak uczynki swe oceniać,
A jutro będą śmiały się
Z nas - naszych dzieci pokolenia.

Dalej nie pamiętam.

Dla mnie to o ideałach, wartościach, uczuciach, ich
dewaluacji...
Bardzo dobry wiersz, Ewa

Dziękuję dziewczynki, bliżej mi do wiary :) pozdrawiam
serdecznie

wiersz jest wg mnie wieloznaczny

mogę w nim widzieć to, o czym pisze Krzemanka, ale
moge też widzieć
odniesienia do wiary.

wszystko na sprzedaż - wiara też, jesli jest jedynie
na pokaz.

Bardzo ciekawy.

Pozdrawiam.

Intrygujący przekaz. Te płonące zgliszcza i
diadem(ślubny?) wystawiony na sprzedaż, skierowały
moje myśli w stronę związku, który się rozpadł.
Jestem ciekawa innych interpretacji.
Miłego dnia:)