Cisza.
Zaschło mi w gardle,
bo nic już nie mówię.
I wargi spękane ledwie pamiętają,
co to słowa,
wyrazy nie łączą się w zdania,
by zagrać na ustach.
I tylko cisza trwa,
bo ja ją tworzę w zapamiętaniu,
w zapale pracy mi przeznaczonej.
Wszystko inne jakby obce,
Zimne, gdy przytulisz i obiecasz,
że już zawsze będzie z tobą.
Tylko mi nie mów znowu
o tym, że masz mi za złe
te noce gdy płaczę i śpiewam.
Jedno to mi wybacz, proszę.
Tylko zapomnij to kiedyś,
że nie umiałem odpowiedzieć.
Komentarze (1)
Poetycko opisana ta cisza....więc ćśśśś....