W ciszy
Już jakiś czas w drodze trochę dyszę
kiedy stopy bose kroków nikt nie słyszy
siedzę na kamieniu otulony w ciszę
obok Frasobliwy jest mi towarzyszem
szukając słów modlitwy aby była szczera
głowę dłońmi dwoma cierpliwie podpieram
i tak rozmyślam co mi po tym wszystkim
co inni nazywają oczywistym zyskiem
ani on nie grzeje ani też nie ziębi
bywa jego strata może mocno gnębić
więc dzięki Ci Panie za te stopy bose
i że mogę się nasycić nawet jednym
kłosem
że mi czas poświęcasz słuchając
cierpliwie
za wędrówkę bez bagażu a szczęśliwym
milczysz lecz wiem że masz na mnie oko
pójdę już droga czeka długa i szeroka
zatem bywaj Boże modlitwa skończona
nie chcę się narzucać wiedz że moja ona...
Komentarze (18)
Bardzo sympatyczna modlitwa. Mam podobne podejście do
życia.
Modlitwa od serca. Szkoda, że nierówne wersy, ale i
tak ujmuje.
Pozdrawiam :)
Człowiek zawsze pyta, i nic w tym złego nie ma.
Czasem traktujemy Boga jak koncert do spełniania
życzeń.
Mądry, refleksyjny.