czakra gardła
niby tak wiele
zjawisk niewidzialnych
da się wyrazić
jak siebie
i tępy krzyk
wyrywający się spod kory
pędzący nad wodami
poprzez zamglone łąki
by uderzać w lodowiec
i jak piekący ból
co przeszywa jak mróz
zamieniając błoto w kryształy
bez przyczyny i skutku
bez bodźca i odpowiedzi
lata zsypują się jak koraliki
z przerwanej żyłki naszyjnika
jedne skaczą
inne się toczą
chodzimy z nagimi szyjami
Jon Henrik Fjallgren, Daniel's Joik https://youtu.be/tCL9FiAuezk
Komentarze (48)
Świetny wiersz skłaniający do refleksji... Pozdrawiam
Cię serdecznie Wando i dziękuję za miły komentarz pod
moim wierszem:)
Poetka, naprawdę poetka...super, pozdrawiam.
Wiersz i link miodzio. Milego wieczoru Poetko ;)
Wiedza w poezji - tak tymi dwoma słowami kwituję
przeczytany wiersz.
Z zainteresowaniem poczytałam i do źródła nawet
zajrzałam. Warto było.
Pozdrówka.
Wandziu, ciekawie i zarazem obrazowo ukazujesz to, co
takie rzadkie i zarazem piękne.
Huki jak i krzyki mają swoją zróżnicowane skale. Tępy
odgłos łamiącego lub skrzypiącego drzewa w bardzo
mroźny dzień robi ogromne wrażenie aż ciarki
przechodzą po ciele.
Przyroda jest piękna i potrafi zauroczyć a także jest
niebezpieczna.
Odnośnie piosenki ten Kolumbijczyk ślicznie śpiewa
lapońską piosenkę:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Przepiękny refleksyjny wiersz,
pozdrawiam serdecznie:)
piękny wiersz o przemijaniu , a my wciąż tacy
bezbronni.
Fantastycznie dobrany link do wiersza.
Trzeba ja otworzyc, za wszelka cene.
Niech zacznie dzialac na "piatke"!
Brak mi slow... Poezja. :)
(nie mam zablokownej czakry gardla). :)
Lacze serdecznosci z podziekowaniami za mile
komentarze pod moimi rymowankami. :)
Sorry literówki, jeden z moich wierszy, pt. Rewanż.
Nawiasem mówiąc niektórzy ludzie kochają się
rewanżować niewspółmiernie do naszych pseudo win,
czasem miesiącami, a może i latami, oczywiście
paradoksalnie nas obwiniając za wszystkie własne
prowokacje. to tak na marginesie.
... świetny, mocny rytm. Rewelacyjnie się czyta na
głos. Głęboki przekaz. Czyli kolejna Twoja perełka...
brawo Ty :)
A ja mam ściśnięte gardło i nie mogę krzyczeć, choć
czasem mam taką ochotę... Pozdrawiam ciepło Wando :)
Jak zwykle bdb wiersz,
a co do krzyku, można krzyczeć z bólu i inni wręcz
będą go oczekiwać, a nawet się z niego cieszyć,
przypisując nam kamienne serce, albo lód, a
udowadnianie, że nie jest się wielbłądem nie ma
żadnego sensu i tak ten co chce zobaczyć wielbłąda, to
go zobaczy.
Pozdrawiam, dobrego wieczoru życząc.
P.S Te koraliki przypomniały mi jedne z moich wierszy
ot Rewanż, ale tam one były w innym kontekście.
Wiersz. Jak zwykle niezwykły.
Miłego wieczoru :)
Te koraliki takie prawdziwe, nie pomoże krzyk i bunt,
bo i tak się potoczą dokąd chcą...
Pozdrawiam Wando :)
Zaczyna się niewinnie, a potem od razu piąty bieg. Nie
na raz. Zagadka warta repet.