Czarno-biała rzeczywistość...
Krystaliczny błękit
słonecznego, letniego nieba
powoli szarzeje
stając się tłem
dla opadających,
bajecznie kolorowych liści
Na krawędzi jutra
roztargniony Amor
namiętnie pakuje
swoje narzędzia pracy
przed zaplanowanym odlotem
do ciepłych krajów
Rozleniwiony niedźwiedź
kula się w stronę
brzęczących uli
taszcząc za sobą
pustą baryłkę
A zwinna wiewiórka
skacząc z gałęzi na gałąź
zrywa ostatnie orzechy
upychając je
w maleńkiej spiżarni
Czarno-biała rzeczywistość
kolorowego, jesiennego pejzażu
wschodzi zza horyzontu
mijającego lata...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.