CZAS ŁEZ
W żadnej sekundzie swojego życia nie byłem, nie jestem, nie będę alkoholikiem.
Nie liczyłem łez.
Liczył je czas wypitych
kieliszków wódki, wina...
Butelek, puszek piwa...
Lód łez był pieszczotą
bezdenną w zatracaniu –
wtedy byłem najbardziej.
Tylko wtedy.
Kiedy nie piłem – ginąłem.
Byłem nikim bez dnia,
pustą nocą, nie miałem
klucza do żadnego serca.
Kąty Wrocławskie, 06.06.2007 r.
autor
Wim
Dodano: 2010-01-07 15:42:27
Ten wiersz przeczytano 545 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Smutny wiersz. Nie osądzasz, tylko starasz się
zrozumieć- to bardzo ważne.
poruszający tekst, autor nie musi równac sie podmiot
liryczny, :)