Ptak duszy
Twoje oczy tamtym popołudniem
Mówiły kolorem kwiatów magnolii
Niesłyszalnym w ciszy gorąca
Trzepocie skrzydeł motyla
O uśmiechu we dwoje
Z którym łatwiej przywitać
Każde jutro i wspólne rano
Pąsowe liczko, cichutki wzrok
Przeczyły zagubieniu miłości
Ciemnością kamiennych ludzi
Białą mgłą szalonych serc.
Nie zapytałem ciebie o…
Kąty Wrocławskie, 22 sierpnia 2008
r.
autor
Wim
Dodano: 2010-01-06 21:09:49
Ten wiersz przeczytano 554 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Piękne, cudowne metafory. Brawo!}+{