Człowiek w kapturze
Czego się boisz człowieku w kapturze?
Ukrywasz swą twarz przed całym światem
Jakby ten świat miał być ci katem...
Odgradzasz się od nas niewidzialnym
murem,
Od wszelkich radości, od wszelkich
smutków.
Jesteś, istniejesz jakby cię nie było.
Czemu nie podjąłeś złotej rękawicy,
Którą ci świat rzucił do stóp?
Zabrakło odwagi, a więc stchórzyłeś
Teraz ten świat to dla ciebie wróg.
Jesteś bladym cieniem w białych
rękawiczkach,
Nad którym zawisł nieubłagany los.
Czemu podjąłeś taką decyzję
Złotą rękawicę zostawiłeś u swych
stóp...
Czego się boisz człowieku w kapturze?
Czy wiesz co zrobiłeś, czy może nie?
Własną osobę przed chwilą zabiłeś,
Gdyż brakło odwagi i mocnych słów...
Czego się boisz człowieku w kapturze?
Chyba nie tego co daje nam los.
Stoisz za murem, stoisz na górze
Życia nić cienka jak ludzki włos...
Komentarze (2)
Podoba mi się treść ,jak i forma ,zwróciłabym uwagę
jedynie na znaki interpunkcyjne,bo psują efekt:)
pozytywnie przejmujący, pełen wyrzutów...
brak słów na komentowanie...
super..