Czy ja Ciebie do szczęścia...
Kiedyś myślałem,
że jesteś dla mnie tylko jedna,
tak swym blaskiem przesłoniłaś
mój świat...
Teraz już do szczęścia
jesteś mi niepotrzebna,
olśnienie znikło,
żałobną ciszę rozwiał wiatr...
Z Tobą chciałem szczęście rwać
garściami jak świeże wiśnie,
dopóki jego urok trwał,
zanim czar pryśnie...
Szczęściem napełnić chciałem
nasze dusze, aż po brzegi,
podzielić sie nim ze światem,
obdarzyć bliskich i przyjaciół szeregi.
Dziś czuję się jak po pogrzebie,
odpływają fale wspomnień po Tobie,
i im bardziej w swoich myślach grzebię,
coraz mocniej upewniam się w sobie,
że już do szczęścia nie potrzebuję
Ciebie...
Żegnaj Ewo, do swego szczęścia już Ciebie nie potrzebuję ...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.