Danie główne
Wybrałam się na przyjęcie
i kiedy zasiadłam do stołu,
na ucho szepnął mi kelner,
że gdy podadzą mrówkową,
to tego dania mam nie jeść,
choć będzie wyglądać przepysznie.
Wniesiono złociste talerze,
noże, widelce i łyżki.
Rozszedł się cudny aromat,
do ust nabiegła mi ślina,
sięgnęłam po zupę (łakomczuch!)...
Skończyło się. Dźwiękiem budzika.
autor
Turkusowa Anna
Dodano: 2014-10-18 14:01:41
Ten wiersz przeczytano 2137 razy
Oddanych głosów: 45
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (39)
A czy chociaż Aniu kelner był przystojny? Warto było
się budzić ze snu?
tak to już bywa
że sen się kończy
gdy jego najlepsza część się zaczyna:)
pozdrawiam Aniu:)
:))))) To był naprawdę sugestywny sen.
Szkoda że zegarek zadzwonił. Może by cię coś pięknego
spotkało. Jakiś królewicz cię porwał. :):)+
Tego dania mam nie jeść, pozdrawiam
to była na pewno smerfowa zupa:)
pozdrawiam:)
czarny humor znowu górą
Oj Aniu dobrze że to tylko sen...Zupa z mrówek brrr
Lekki wiersz i z humorkiem Pozdrawiam
mrówki fajnie się je z patyka,
widziałam, jak misie jadły:) pozdrawiam
Dowcipnie.Podoba sie:)
Fajny, ciekawy wiersz.. dobrze że to tylko sen.
Pozdrawiam:)
Dowcipny,lekki wiersz.
Z przyjemnością przeczytałam.
Nawisem mówiąc mrówki są bardzo zdrowe i podobno w
smaku przypominają sok cytrynowy.
Pozdrawiam serdecznie:)
to i tak ty miałaś
piękne przebudzenie
a zobaczysz moje
te jutro na stronie:)))
pozdrawiam pięknie:)))
Fajny dowcipny, lekki wiersz. Miło się czyta;-)
dobrze że to sen ...nie wiem czy to było pyszne danie
nie odważyłabym się tego próbować;-)
jak zawsze pięknie napisane :-)
pozdrawiam
Dramatyczny.. dobrze źe to tylko sen. Miłego
weekendu.:-)