Degustacja
zabrzęczał kieliszek z czerwonym
przy sąsiednim stoliku
oczko spłynęło
na mój uśmiech
przysiadłabym się do zaproszenia
ale nastrój nieprzysiadywalny
i ryzykowny
więc samotnie delektuję się żółtym
ustami brzeg kieliszka pieszczę
zerkając sekretnie oceniam
czy szpaczek współgrałby
rozkojarza zmysły i domysły
czy poprawiłby smak
rozważam
i po co mi kac rano
szukanie rozrzuconych myśli
i straconego czasu przypadkiem
niepotrzebnie zostawił
dziewięć cyfr pośpiesznie
zapisanych na serwetce
Komentarze (33)
Ten telefon to raczej nie był przypadkowy, a poza tym
za Anną.
Dobrej nocy życzę Najko,
wiersz fajny, życiowy :)
I tak też w życiu bywa, pozdrawiam ciepło.
(na wszelki wypadek weź serwetkę ze sobą- może
zmienisz zdanie?)