depresja...
Siedzę
huśtam się w tył i w przód
ty znowu tu
wbijam paznokcie w uda
kiedy się te strupy zagoją
nie wiem
teraz je rozdrapuje
krwawię i doprawiam solą
kolejny raz wmawiam sobie
że to mniej boli
o wiele mniej..
autor
Feministka S.
Dodano: 2009-10-22 14:33:30
Ten wiersz przeczytano 777 razy
Oddanych głosów: 17
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (14)
Stan znany większości z nas...całkiem nieźle.
Tak,to prawdziwa huśtawka-pozdrawiam,trafnie ujęte.
ból fizyczny rzeczywiście łatwiej znieść... pozdrawiam
jestem pod wrazeniem dlaczego hustawka a nie
łózko...amoz eto róznorodnosc dniw łózku to
jednostajnosc..i te strupy...brawo......pozdrawiam..
Bardzo interesujące i na pewno bardzo nietuzinkwowe.
Wiersz pełen głębi.
Witam Cię Feministko - naprawdę smutny wiersz - w
miarę rozdrapywania ran i gojenia - strupek na nich
jest coraz mniejszy - tylko że pozostaje blizna, na
wieczną pamiątkę. Pozdrawiam Serdecznie ...
Czasem mimo woli rozdrapuje się rany-przeszłość.
rany, smutki ciągle rozdrapywane dają ból i
cierpienie... eh...smutno u Ciebie Feministko...a ja
czuję radość- mam ku temu powody.... Pozdrawiam wraz z
moim Ukochanym:*
hmmm sadystka czekająca na ... :)
Ból można zabić innym bólem.
mocny dramatyczny opis,pozdrawiam,+
nie łatwo jest zapomnieć... wiersz opisuje moje
uczucia
rozdrapywanie ran, okropne , ale nie raz tak
robimy...zamiast ugasić ból , zapomnieć...wiersz fajny
...pozdrawiam
Jak i wcezsniej bardzo mnie poruszył wers "teraz je
rozdrapuje
krwawię i doprawiam solą
czemu tak sie dzieje niewiem...ale chyba wielu z nas
tak robi a to pułapka...