Dla taty
różne dzieci
rożnych ojców mają
Jedni z czułością tulą
inni chcieliby a nie mogą
Jeszcze inni odpychają
nie wiedząc co tracą
W słowie tatko kochany
zawsze słowem wspierałeś
ramieniem chroniłeś
Teraz jesteś moją pogodą
Ja twoim uśmiechem
twoimi oczami
W najpiękniejszej gwieździe
tatko
Kocham Ciebie
...Tato
wiesz jak się uśmiecha przez łzy
co spływają jak nie chcą
a może chcą ot tak
na pewno nie
lecz oczy chciałyby być całowane
jak kiedyś miłością ojcowską
której teraz brak
może właśnie takie są oczy
gdy je całujesz to tęsknią
do chwil pięknych
chwil rodzinnych
chwil z tobą...
Komentarze (4)
w :) dziękuję ze jak też słonecznym:)pozdrawiam
Bardzo fajnie! Pozdrawiam!
Odczytuje to jako dwa niezależne wiersze. Drugi
zaczyna się od "...Tato". Jeśli tak jest, to większą
przerwę lepiej dać i czymś oddzielić. Pozdrawiam :)
Ciepło o tacie.Ładny wiersz. Pozdrawiam