Do kobiety z beja( szukającej rady)
Pojawił się nagle, niespodziewanie
Wkraczając w rodzinę Twą.
Powiedział do Ciebie-kobieto, kochanie,
Chcę z Tobą budować nowy dom.
Warunki przedstawił Ci jasne
Że nie jest takim draniem,
Ze dzieci Twe przyjmie jak własne
A Ty obdarzysz go miłowaniem.
Pomimo tego że Cię czaruje
I myśl ogarnia Cię tkliwa,
Do końca jeszcze tego nie czujesz
Ze możesz być w życiu szczęśliwa.
Lecz nim podejmiesz krok ostateczny,
Przemyśl dokładnie wszystkie atuty
By los Twój i dzieci był bezpieczny,
I czy On czasem nie idzie na skróty...
Niech nie opuszcza Cię czujne oko,
Namiętność słów niech Cię nie mami,
Bo facet umie wejść w serce głęboko
A potem rozerwać i zostawić.
Zrobisz jak zechcesz, lecz ja życzę Ci
By Twój szloch nie budził Cię w nocy,
By nie były tak zacharowane Twe dni
I by bez trosk śmiały się Twoje oczy.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.