do krytyka
czoła chylę przed twym kunsztem
PROZAicznego piśmiennictwa
podziwiam wszechwiedzę
o sekretach duszy
tajnikach poezji
rymów nie składam
by nie uronić
kropli powagi
z gorzkiej czary twego pióra
kłaniam się
pozostawiając głowę
na twoim śniadaniowym talerzu
jak ciężkostrawna jestem?
nie wiem
na ocenianiu się nie znam
a ty?
dokąd biegniesz goniąc rzędy literek uciekające w popłochu
Komentarze (4)
Ciekawie podane od szóstego do dwunastego wersu.
Skoro jesteś ciężkostrawna to znaczy, że wymaga to
wysiłku dotarcia do Ciebie :)
Prawda krytyki się nie leka...
Przyjemny czysty w odbiorze wiersz...kryształ słowa
jest ponad... Pozdrawiam