Do Lilii
Na zamówienie pewnej bejowiczki oraz tych, którzy pytali: „dlaczego tak mało piszę o miłości?”
Lilko! Miłości moja. Jesteś mi jak
zdrowie…!
Chwile te przepiękne, tam, w Leśnej
Podkowie…
Dobrze zapamiętałem. Dziś w Luny osnowie
Ciało Twe we śnie widzę, i mętlik mam w
głowie!
Lilko piękna, za Tobą i do
Częstochowy…,
Iść na pielgrzymkę pieszą. By znów do
alkowy,
By nockę spędzić z Tobą, nie licząc się z
trudem…,
Bo dla mnie byłaś ową- ósmym świata
cudem!
Gdy w plątaninie sznurów u Twego gorsetu
Nie mogłem dobrnąć końca, ciało me
podnietą
Takie dreszcze targały, aż się trząsłem
cały
Upragniony Twych piersi…które
falowały
Bardziej, niż łan pszeniczny w ciepłym
letnim wietrze!
Czar Twych oczu straszliwie zagęścił
powietrze
Aż tchu nie mogłem złapać- serce jak młot
biło,
Wreszcie końca dobrnąłem, wreszcie mi
ulżyło!
Wziąwszy Ciebie w objęcia niczym skarb
Edenu
Całowałem zawzięcie aż zabrakło tlenu.
Twoje oczy oddane z miłością,
szczerością,
Bym później dalszym planem[(który to z
ufnością
Mi oddałaś)], mógł się zająć, całym Twym
urokiem,
Pięknym brzuszkiem, pępuszkiem- biodra Twe
szerokie…
W gardle śliny zabrakło, spojrzałem na
„eden”
Wtem pomyślałem sobie- oj! Szczęściarzu
jeden
Ile się może trafić w twym życiu okazji
Jak ta oto dziewczyna, z sercem tak
przyjaznym
Oddana, zaufana, (i forsy nie woła!)
Przygarnia pod swe skrzydła z duszyczką
anioła.
Idź więc dalej! Nie przegap tej cudnej
okazji,
Kochaj, całuj i szalej- użyj swej
fantazji,
Aby serca nie zranić, byś stanął na
szczycie;
Zejdź teraz troszkę niżej, skosztuj
należycie
Z całym dla niej szacunkiem za szczere
oddanie
Kosztuj wolno, namiętnie, bo tak lubią
panie.
Później scałuj jej ciało, które trzęsą
dreszcze,
I bądź pewien, że powie: jeszcze, jeszcze,
jeszcze!
Cdn.???
"Miało być o miłości a wyszło
o...namiętności."
słuszna uwaga bejowiczki, tak się jakoś
złożyło!
Konrad. Nie martw... Nie martw się zbytnio Konradzie, Gdyś raz na przedzie, a raz na zadzie! Renata. Kiedy… Kiedy idziesz do Renaty, Zabierz strzelbę i granaty! Wiktor. Z nim… Z nim o każdej możesz porze, Tyle werwy jest w Wiktorze!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.