Do Ust Twoich
dla Wendy
Łańcuch stalowych zębów
Wbija się w moją krtań
I dusi, gdy widzę twoje usta.
Zawsze lubiłem twój uśmiech
(smakował cynamonem i goździkami)
I ubóstwiałem każdy moment,
Kiedy uśmiechałaś się do mnie.
Lubiłem, kiedy się śmiałaś,
Radością było cię rozbawiać,
Wzruszać, zadowalać.
Ach, wtedy to mogłem
Nie przejmować się niczym.
Teraz tylko szorstka stal
Zardzewiała i zimna
Oplata moją krtań.
Uśmiechnij się do mnie,
Jak dawniej, moja miła
Ustami, które znam.
Kraków, 17.05.2006
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.