Do widzenia
Trochę nie trwały ten nasz świat cały
ponapinany przeróżnymi świętami
my w nim istniejemy się starzejemy
a w jakim to celu i że wciąż w biegu
napędza nas trochę presja na złocie
lub odrobinę ciśnienie w platynie
w nas siłą drzemie prawie jak w krzemie
Ty kochasz mnie ja nie chce bez Ciebie
Wystarczy huragan by wkradł sie bałagan
zwykłe trzęsienie co zczyści ziemię
już rynki szaleją przywódcy mdleją
już kwiaty mniej pylą a ludzie piją
pili od zawsze i co najciekawsze
gdy świat upadnie jedno w nim zgadnę
odrodzi się wiara lecz by odżywała
potrzebna wódka sprawa to krótka
Polej więc bracie bo pije po stracie
choć jeszcze świeci słońce czas leci
w powietrzu coś wisi ucho coś słyszy
całymi latami w nas wzbiera tsunami
ogromna fala zza mgły z oddala
by złamać koronę gna w naszą stronę
aż trafi na ląd i nie wiadomo skąd
roztrzaska marzenia i do widzenia
Komentarze (4)
JEST GITES ZIOM:-) POZDRO
Tematyka ponadczasowa , wiersz jest napisany niezwykle
trafnie zbierając sytuacje aktualne . Warto przy nim
rozmyślać bo jest nad czym .
Autorze, co raz bardziej dopracowane są Twoje wiersze,
ten prawie poemacik. Tylko jedno z mojego punktu
widzenia - wyrzuć przecinki, jest ich za mało jeśli
ma to być wiersz z interpunkcją, a w zupełności
dobrze się czyta bez, ponieważ sens jest wersami
ukazany. Aha - jeżeli bez interpunkcji, to strofy
też z małej litery powinny być zaczęte, lecz jeśli z
wielkich to na końcu zwrotek winny być kropki.
No to zdróweczko;) Wypijmy za ten świat ginący