Domenico: Przynależność do Pana
Złotym promieniem, Domenico wstaje,
Wokół nim aura, jak niebiański płaszcz.
Przynależność do Pana, błogosławiona
moc,
W sercu niezłomna wiara, jak rzeźbiony
krąg.
Głos wewnętrzny, jak hymn, w duszy się
rozbrzmiewa,
Słowa pełne mądrości, jak perły na
sznurze.
W czeluściach miłości, umysł się
odnajduje,
A serce rozkwita, jak kwiat na łące
wiosennej.
Promień światła, jak błyskawica
bezgraniczna,
Karmiony miłością, jak źródło owocne.
W labiryncie myśli, odnajduje drogę,
Wyzwolenie, zbawienie, w jasności
zaklęte.
Wartość i sens rozkwitają, jak słońca
blask,
Życie to dar, dusza w ekstazie unoszona.
Nadzieja na barkach, jak promień
nadziei,
A każdy krok ku przodowi, to radość i
siła.
W tej ekstazie duszy, nie ma granic,
Przeznaczeniem twoim jest wieczna miłość i
światło.
W blasku obecności, mrok się rozprasza,
I siła niezachwiana, by pokonać wszelkie
zło.
Tak wędrujesz po labiryncie, pełen siły i
wiary,
Jasnym mędrcem, opleciony wstęgą
szczęścia.
Twoje istnienie, jak hymn pełen chwały,
Słyszę twoje wołanie, gdy cisza się
rozpływa.

Ozzy Perpurl

Komentarze (4)
"Słyszę twoje wołanie, gdy cisza się rozpływa." -
fajnie.
Pozdrawiam serdecznie.
Ciekawie z pomysłem.
a "Nadzieja na barkach, jak promień nadziei," - to jak
masło maślane
OK ale słowo "czeluść" do Miłości raczej nie pasuje,
(a do Jego przeciwnika i owszem) a można z powodzenie
zastąpić np 'oceanem':
W oceanach miłości...
lub inaczej.