Dotyk
Dotknij mego ciała poczuj bicie mego serca
Ogarnij mnie rękoma aż zapłonie uczucie
Czuj drżenie ciała które płonie dla ciebie
Dotykiem twym przypominasz mi chwile
Uśpione które w kąciku się schowały
I tylko delikatność cierpliwość może je
obudzić
Dwa rozgrzane miłością ciała naprzeciw
siebie stoją
Już się nie odwracają nie maja jeszcze tej
mocy magii
Ale są biegają rozbujają noc stworzą ogień
miłości
Teraz czekają czasem się wołają w zaciszną
noc
Mógłbym tak ja obejmować dotykać jej
piersi
Całować szyje czuć zapach perfum we
włosach
W chwile zapomnienia odpłynąć z nią ekstazy
nocy
Zamknąć oczy wyobrazić sobie jak budzi
uczucie jego
Chciałem rozpalić cię kiedyś nieśmiało
podchodziłem
Twoją dłoń dotykałem i czekałem tej nocy
Ty chciałaś bym do ciebie przyszedł
Moja nieśmiałość mnie zaklęła
Nic wtedy się nie stało lecz dobrze mi tak
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.