dowód
z pajęczyny zdmuchuję krople rosy
nieprzytomne powietrze zostawiło ślady
w uśmiech zamieszani podglądamy słońce
przyłapane na gorącym
udaje zaspane
nie chce wydać prawdy
że dzień przestał być obojętny nocy
Warszawa, 2009
autor
szczera cholera
Dodano: 2016-09-09 22:48:34
Ten wiersz przeczytano 781 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
dawny wiersz. Dobry przykład jak po czasie wyostrza
się postrzeganie rzeczywistości i w głowie rodzi się
krytyczne spojrzenie, czasem dystans. Twoje wiersze są
ok, te współczesne bardzo.
Oto dowód , że stary wiersz może być dobry, bo poezja
się nie stażeje
Może jestem ślepy, a może wszystko kojarzy mi się
tylko z jednym, ale widzę tu narodziny gorącego jak
słońce (niekoniecznie poranne) uczucia, i widok ten
należy - bezsprzecznie - do tych budujących.
Słonecznie pozdrawiam:-)
fajnie:)
jeśli Twój dowód jest prawdziwy i noc się ma ku dniowi
to dlaczego dzień chyli się ku nocy +++ zamieszaliśmy
W takim razie ciiiichosza.
A ładnie to tak podglądać?
bardzo ładnie obrazowo pozdrawiam
bardzo ładnie obrazowo pozdrawiam