Drepcząc przez życie...
Drepcę z uporem maniaka
bo ja już jestem taka
mam jak każdy
turbulencje
ale wciąż chcę
od życia więcej, więcej
to co że czasem
wpadam w poślizgi
uczuciowe
one też czegoś uczą
studzą gorącą głowę
serce uodparniają
może mi zawał nie
zagrozi nigdy
internista powiedział
ten konował obrzydły
końskie zdrowie ma pani
wolnego nie będzie
dobrze, nadmiar czasu
pakuje mnie w kłopoty
a ja i tak pechowa
jak magnes czasem działam
dziwne zdarzenia
ludzi "dziwnych" przyciągam
gdyby rodzice wiedzieli
jakiego spłodzili dziwoląga
ręce by załamali oboje
zapewne gdzieś tam z góry
patrzą i głową kręcą:
Co też wyrosło z ich córy
ale znając ich troszkę
przez krótką chwilę
zapewne widzą że się
przepoczwarzam
na starość będę
Babcią-motylem:)
Komentarze (23)
Ciekawa autorefleksja z wdzięcznym zakończeniem:)
Pozdrawiam.E.
Wspaniale i bardzo naturalnie opisujesz urywki
życia.To Twój Sari nie pierwszy wiersz którym
zachwycasz.Fantastyczny jest ich styl,
otwarty,bezpośredni taki od serca i duszy z
zachowaniem skromności.Takie wiersze czyta się z
przyjemnością - gratuluję i Pozdrawiam W.
Oj chyba nie jest to dreptanie, raczej radosne
lewitowanie;)
Fajny wiersz! Dobranoc:)))
Dobrej nocy Bejowicze
cichej, ciepłej tego życzę
lub namiętnej jeśli chcecie
jutro i tak powstaniecie
by przeżyć kolejny dzień
ale dziś pora na sen:):)Pa pa
wesoło opisałaś o życiu dobrze się czyta ;))
pozdrawiam +
Drepcząc przez życie, nauczę się latać, jak motylek -
i o to chodzi:)))
Przydreptałam do Ciebie, sprawdziwszy w końcu jak masz
na imię - Ania - ładnie, ale dla mnie zostaniesz
Skarbem stety-niestety :)))
Maniak na tak, też jestem i poślizgi mam, a nawet
jazdy całe...końskim zdrowiem mogłabyś się podzielić,
braki mam - sercowe właśnie...a starość? żadna tam
Babcia- motyl, Dziećmi Nocy, będziemy Skarbie...mocny
makijaż, sztuczna szczęka i ten-tego, łowy znaczy :)))
a tak na poważnie - dobrze wyrosłaś - byliby dumni,
wiem to :))))
"na starość będę
Babcią-motylem:)" - :) Serdecznie pozdrawiam
takiego "dziwoląga" nie da się nie kochać :-)
Bardzo dobre wprowadzenie do zaskakującej puenty.
Podoba mi się, że jest takie z lekka rozwleczone, ale
ten zabieg właśnie podkreśla końcówkę. Jeszcze tytuł
idealny. Pozdrawiam :)
:)
Teraz drepcz przez życie, a na starość Babcia - motyl
niech wiruje koło wnuków.
Pomyślności!
Pozdrawiam.
tytuł z puentą dają świetny efekt oksymoroniczny -
dreptać(o staruszku) jak motyl...
aby zdrówko, to można latać do dwusetki:)
"Internista konował obrzydły" dobre:) Dobrze mieć
takie końskie zdrowie. Zazdroszczę. Niesamowicie dużo
uczuć w tym wierszu, aż eksploduje emocjami. Super.
Pozdrawiam