W drodze...
Do teraźniejszości agrafką przypięty,
Z kieszenią dziurawą na przeszłość
zgubioną,
Z drugą połataną chęciami dobrymi,
Dla przyszłości, która jeszcze nie
spełniona.
Z balastem, co całość do pionu prostuje,
Z powłoką szlifowaną, choć gdzieniegdzie
rysa,
Na wietrze trwania szamoce się trochę
Idzie, gdyby nie mógł zapewne by
przysiadł.
Czas kroki odmierza tej samej długości
Bezlitosny, rytmu zmieniać nie zamierza
Choć w teraźniejszości, gubi coraz
więcej
I pion traci od cięższego wciąż
kołnierza.
18 kwietnia 2007, godz. 18.00
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.