Droga
Czy pójdziemy tam gdzie iść nie chcemy?
Czy nie wzburzymy serc do trudnych dróg?
Szukamy wciąż nowych, starych słów
i jak strzały prędko do tarczy mknniemy
Tu płoną teorie, krzaki, zdumienia
Tu człowiek samotny stoi na brzegu
Tak jakby martwy choć ciągle w biegu
próbując zasłonić kurtyną zwiątpienia
Coś nam utrudnia, coś nam pomaga
wyrazić swą dusze i odkryć zasadę
Wszystko by zdybyć tak mądrą radę
na rzeczywistość o którą los błaga
Czy może zmartwychwstać serce człowieka
które się włóczy po widmach pamięci
Czy ktoś je złotym deszczem poświęci
bo ono od gwiazdy pocieszeń ucieka
Komentarze (1)
...pytan wiele...odpowiedzi brak...ale jedyna nadzieja
w tym ze my ludzie my sami tworzymy ten swiat...