Drzewo umiera
W moim ogrodzie umiera jabłoń - szara
reneta.
Dwa razy opatrywałam połamane gałązki,
pień wapnem bieliłam. Wydawało się, że
uratuję -
na chwilę odżyła. Umiera jabłoń w
ogrodzie.
Staram się, różnych sposobów próbuję -
nawóz sypię, podlewam co dzień. Umiera.
Pęka kora, lepki płyn się sączy - nie chce
zasychać.
Szara reneta odchodzi, prawie nie
oddycha.
***********************************
/piosenka (ostatnia) dla szarej renety/
Nie płacz, już nie płacz szara reneto,
lato dla ciebie zbyt krótko było.
Przestań już walczyć, pochyl konary.
Poddaj się. Zieleń odeszła w nicość.
Gdy z pasją zaczynałaś taniec - wiatr
ci sukienkę poddzierał w górę.
Byłaś tak płodna, w jabłka soczyste
wbijali zęby przez kruchą skórkę.
Nie płacz, już nie płacz szara reneto -
zginaj gałęzie i wiotczej cała.
Ostatni raz popatrz na słońce.
Pogódź się z prawdą - odchodzisz mała.
Komentarze (41)
tyż prowda, nieodpowiednie środowisko, ale przez
umiejętną pielęgnację można zapobiec obumieraniu,
doczekać się owoców, cieszyć oczy pięknymi konarami,
liśćmi, no ale ogrodnik musi robić to z pasją,
zaangażowaniem, itp. również pozdrawiam z sympatią
:):)
Częściowo słusznie. Nieraz drzewo umiera ze względu na
posadzenie w nieodpowiednim środowisku, klimacie.
Dziekuję za komentarz. I pozdrawiam, zawsze z ogromną
sympatią:)
P.S. ewentualnie o nadchodzącą starość chodzi :) ja
pitole ale zakręciłaś :)
Drzewo często porównuje się do człowieka. Tutaj chyba
o to chodzi :) Być może o Renatę :) Często gdy coś
zaniedbamy to później najlepsze zabiegi nie odniosą
pożądanego skutku, niestety jest już za późno :(
Tak to sobie odczytuję, czy słusznie :)
Dziękuję bardzo za czytanie i komentarze.
Ten wiersz i piosenka to jest jedna spójna całość. Nie
zaprezentowałam tego do wyboru. Ale może faktycznie
komuś bardziej odpowiadać tylko piosenka:))))
Wolę piosenkę.Jest super.Pozdrawiam.
al-bo:) słusznie radzisz. Usunęłam.
Lubię czasem pokrzyczeć. Może niepotrzebnie...
bumerang - dziękuję.
treść wystarczająco /krzyczy/, więc w pierwszej wersji
zrezygnowałabym z wykrzykników; mnie rozpraszają, a
podoba mi się refleksyjność i wieloznaczność;)
Nie umiem nie odnieść tego
do np. Renaty. Wielowymiarowość
nasuwa się sama. Dobry.
zdecydowanie bardziej leży mi piosenka i bez "Pozwól
niech złamią całkiem ramiona,
połóż się spokojnie na zagonach" - temat ciekawy -
refleksja też.
Oczywiście, można tu odbierać wielowymiarowo:)
Ładny wiersz i chociaż o renecie to i w innym wymiarze
go czytam:)
"Drzewa umierają stojąc." Bardzo ładnie. Bardzo
smutno.
piosenka bardziej mi leży. Czuję zwiewność i ulotność,
które tak bardzo charakteryzują życie, pozsdrawiam na
miłą sobotę:-)