Dusze
Dla pewnego człowieka, ktory nie istnieje.
Gdybym odnalazła dusze smutną. Taką jak
moja jest naprawdę. Tak smutną, że jej
smutek wypływał by spod maski wytartych
wzorców. Wsparła by sie ona na moim
ramieniu i powstała, a ja wsparłabym się w
jej mocy i razem odeszlibyśmy w
nieskączoność.
Gdybym znalazła dusze zamotaną.
Zatrzymałabym się przy niej i choćby na
klęczkach wpatrywałabym się w krępujące ją
nici, a ona zaobaczyłaby w moich oczach ich
odbicie. Wtedy sama węzeł po węźle, obrót
po obrocie wyprostowałaby swoje nici życia,
a potem splotła od nowa.
Gdybym znalazła dusze pewną w swych
fundamentach. Jak bluszcz wspiełabym się ku
słońcu i ona by mnie przygarnęła. Bez końca
zapomnielibyśmy o świecie w boskim
firnamencie.
2005r. Radomsko
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.