Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

duży dom czyli sen to czy może...

jestem sam ,gdzieś w dużym domu
ściany tutaj wielkie są
tysiąc jest tutaj pokoi
bo ogromny jest to dom
lecz jak wyjść mam dzisiaj stąd
kiedy drzwi jest tu wokoło
tysiąc albo jeszcze więcej
jak odnaleźć mam dziś je ?
kiedy wszystko jest realne
takie same ,idealne
wszystko jest tutaj to samo
drzwi jak drzwi ,to wejścia schemat
lecz jak wyjścia znaleźć drogę
gdy się ciągle krąży wkoło
i z uśmiechem na mej twarzy
pytać chce się mi wesoło:
„niech ktoś pomoże mi! „
„niech znajdzie właściwe drzwi! „
„niech wyciągnie mnie stąd ! „
„niech znajdzie wyjścia front ! „
a te słowa ,jak to słowa
tylko echa cicha mowa
i pokoju korytarze
a ja w środku sobie marzę,
że gdy wyjścia znajdę drzwi
to się skończą takie sny
lecz drzwi wyjścia chyba nie ma
błądzę ciągle po tym domu
chociaż szumu dużo robię
nie przeszkadza to nikomu
chyba pusty jest ten dom
lecz jak drogę wyjścia stąd
znaleźć mam w tym bałaganie
nie ma nawet gniazdka w ścianie
i kontaktu są trudności
nie ma tutaj nawet gości
właściciela nawet nie ma
lecz butelka wina jest
karton wódki ,cztery piwa
mineralnej jakaś butla
może powstać niezła biba
lecz samemu jakoś nudno
niechaj ktoś otworzy drzwi...
i nadziei światło błysło
i się jasność gdzieś nad Wisłą
zlała niczym wierna rzeka
lecz to tylko głuchy dźwięk
klamki nie zapadły się...
i znów cisza ,głucha cisza
bezlitosny jest ten czas
mija ciągle bezpowrotnie
nic wokoło nie oszczędza
widać tylko jego dzieło
lecz pokoi tutaj mnóstwo
jak właściwy znaleźć mam
wchodzę do jednego z nich
i stojąc pośrodku już
widzę okna ,lecz w nich kraty
jak uwolnić mam się dziś
kiedy cały dom jest w kratach
może mi się tylko śni ?
taki obraz nierealny
rzeczywisty ,idealny
oczywisty niczym rzeka
która w morze wpada znów

lecz obmyślam wyjścia schemat
jeśli tylko uda się
pójdę tam gdzie dojścia nie ma
jeśli tylko ten jest schemat
jeśli dziś nie mylę się...
późno dzisiaj skończy się
mych obmyślań cichy dźwięk
bo to snu jest chyba mowa
lecz jak uciec stąd do nikąd
jak uczynić taki gest
kiedy jest się więźniem domu
który twym więzieniem jest
klamek mnóstwo już zapadło
i pokoi ilość duża
przejść tak sobie mimochodem
to już dużą sztuką jest
i choć chęci są ogromne
to się staje wiarołomne
takie bezlitosne chęci
i szukania jakiś cel
lecz pokoi jest wciąż wiele
jak pokonać sam mam je ?
lecz się znowu me sumienie
które chyba dziś jest w cenie
przeobrazić znów się zdoła
wcale nie chcę grać anioła
lecz ucieczki tylko gest
silny dzisiaj znowu jest
szukające me oblicze
jakichś twarzy ,jakichś drzwi
tylko jedno mi się marzy
znów obudzić się ze snu
żeby było jak ma być
lecz jak tego dokonać
między nocą a dniem
kiedy wszystkie inne drogi
już zapadły dawno się
lecz drzwi ,okien ,pięter ,schodów
duża ilość jest niestety
idealna dla architekta
nie dla słabego wierszoklety
któremu słowa niczym wiatr
wdmuchuje jakieś fakty ,
fart którym on dysponuje
wciąż jest chyba dobry ,lecz
może przyjdzie chwila
kiedy podda się...
lecz poddać się już teraz
przyjęte jako wyraz
obawy pewnej mej ?
nie ,drzwi już niewiele zostało
i korytarzy już mało
pokoi trochę też
powoli kończy się wiersz
a może się nie skończy
tak szybko jak myśli ktoś ?
może jego autor ,z uprzejmości lub
na złość przeciągnie tekstu tego mowę
doda tylko słów kilka i gotowe
dużej pojemności tekstu słów zachowa
sensu nie ma tutaj ,lecz nieważna mowa
przegalopowałem jakieś nudne słowa
lecz wcale nie o tym dzisiaj jest rozmowa
lecz o domu dużym ,o pokojach wielu
korytarzach ,schodach ,balkonach i kwiatkach

o winach i wódkach ,piwach i sałatkach
o inności słowa ,o ciemności nocy
o zmienności dni ,o jakiejś pomocy
lecz skrzypiące są schody
i gdzieś słychać mowę
może ktoś się teraz zbudził ?
może to jest słowo nowe ?
może się te drzwi otworzą
lub ktoś inny je otworzy
chciałbym już opuścić pokój
lecz zgubiłem już swój spokój
i wolności chęć wyboru
zmienić mogła drogę mą
tyle tutaj jest otworów
tyle jest tu mikrofonów
może ktoś nagrywa sobie
sytuacji takiej gest
lecz ja wcale się nie boję
i pośrodku sobie stoję
szukam między papierami
jakiejś wskazówki ,czasami
zdarza się pośród rzeczy wielu
znaleźć coś ,co w samym sensie
ułaskawi to co było
i się znowu zrobi miło
może liczę ,że się uda
znaleźć jakieś snu wyzwanie
może liczę znów na cuda
może to jest polowanie ?
lecz na kogo ? to pytanie
w samym sobie sensie
wielkim jest pytaniem tutaj
może schowię je w kredensie ?
lub zakopię ? – ha pytanie
przecież ja w domu zostanę
jeśli drogi wyjścia stąd
nie wytropię – to jest błąd
żeby tyle przejść kwadratów
metrów i korytarzy
znając odczucie zmęczenia
i znudzenie czując sam
lecz jak przetrwać tutaj mam ?
może w szafie wyjście jest ?
może to jest tylko gest ?
lecz to sprawdzić muszę ,tu
pośród wielu zbędnych rzeczy
nie chcę znów tutaj zaprzeczyć
lecz poza ubraniem
szafa pusta jest
szafa już odpadła – nie jest rozwiązaniem
lecz jakby znajoma
była biurka mowa
jakbym znał oddźwięku tego mowę
jakbym je już znał
i choć czasu pętla
zaciskać się zdoła
to o pomoc proszę
może i anioła
bo jeśli się uda
pomoc znajdę tu
to się wydostanę
poza mur tych zdarzeń
wdzięczny będę znów...
poszukiwań wyraz
jaki się tu czai
to mych złudzeń mowa


balkon – ale jazda
wreszcie jakaś droga
balkon – fajna sprawa
lecz wszędzie są kraty
to już nie zabawa
nie dla mnie psubraty
nagle jakby jasność dni
przemknąć chciała jeszcze mi
dni wyzwanie ciemnej nocy
jasny błysk w mym oku brzmi
udała się ma wyprawa
ciemna to czy jasna sprawa
dni wyroku już zapadły...
udała się ma wyprawa
ciekawa lub nieciekawa
wydaje mi się ta sprawa
lecz wybory tego sens
trudny dzisiaj zdaje się...
drzwi zamknięte jednak były
lecz jak klucza szukać trzeba
kiedy się straciło czasu
więcej ,niż trwa cała doba
czas to pieniądz – ktoś mi powie
lecz jak złości wydać wstęgę
kiedy sam zrozumieć pragnę
co jest poza mym zasięgiem ?
i otwarto wyjścia teren
i się kończy tekstu słowa
może kiedyś jeszcze będzie
tekstu dalsze rozwinięcie
lecz przynudzać nie chcę znowu
pewnie większość już zasnęła
nudna staje się ta mowa
i konstrukcji takie słowa
koniec ,to już finał jest
można by to wszystko zmieścić
w kilku prostych ,łatwych słowach,
że się w dużym domu było
aż się drogę urządziło
i ucieczki nadszedł kres
śmiać czy płakać mam dziś się...
i się z snu w wielkim pędzie
pora przyszła na dni mowę
może kiedyś za dni parę
znajdę jakieś słowo nowe
które w samym sobie dźwięku
ułaskawi to co było ,
domu tysiąc drzwi i okien
oraz wyjścia jedno przejście
tam ,gdzie sen się jawą staje
nie czas teraz na wykłady
nie ma tutaj tekstu mowy
jakieś słowa ,puste słowa
nawet echa cicha mowa
nic nie zmieni tu i teraz
kończę ,bo i czas ucieka
będzie lepiej chyba
jeśli skończę tutaj
właśnie ,wtedy – kiedy
budzić muszę się
cel uświęca środki - ktoś mi to powiedział
lecz napisać łatwo
wszystko jest we śnie...

99/11/25-26 ot...tak...

autor

daub

Dodano: 2007-01-03 21:28:54
Ten wiersz przeczytano 623 razy
Oddanych głosów: 1
Rodzaj Wolny Klimat Melancholijny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »