Dylematy
Umysłem swoim nie ogarnę,
tego, co w życiu, dokonałem.
Może i było, ono marne,
lecz jednak jakoś w nim przetrwałem.
Po latach wiem, co życie, znaczy,
ile cierpienia sobą wnosi.
Czasami trzeba móc wybaczyć,
czasami trzeba też przeprosić.
Gdybym zapisał kartek strony,
to nie wystarczy tuszu w piórze.
Taki to okres był szalony,
i trwał o wiele także dłużej.
Po latach wiem, co było, marne,
ile przykrości się przelało.
Dzisiaj całości nie ogarnę,
dzisiaj by czasu nie starczało.
Lecz nie notuję żadnej straty,
zysków zbyt wiele też nie było.
Ot najzwyklejsze dylematy,
o jakich wcześniej się nie śniło.
Komentarze (4)
Gdybym chciał przelać to na papier
zabraknie atramentu w piórze
Nie przetnie tego ostry rapier
gdyż trwa to z każdą chwilą dłużej.
Przepraszam ale pozwoliłem sobie zmienić trzecia
zwrotkę która wydawała mi się najmniej trafiona.
Wiersz fajny i plus postawiony:)))
Ładny refleksyjny wiersz...pozdrawiam.
Ty przynajmniej zapisujesz codzienne refleksje.
Na rachunek sumienia chyba trochę za wcześnie...;)
takie i podobne dylematy ma każdy z nas...podoba mi
się ten wiersz Grand...:) miłej niedzieli :)