Dyplomacja
Pewien student mocno nadęt/y/
miał na życie własny patent
w świecie bywał,pijał,jadał
tezy swoje wypowiadał.
Że nauka go znudziła
bo w pieniądzu tylko siła
brać studencka to matoły
po co jemu kończyć szkoły.
On francuskim biegle włada
znać języki to przesada
bonjour,merci po co więcej
przecież mówią także ręce.
Dłonie śliskie,mocne łokcie
a jak trzeba nawet kopnie.
Ma ten bufon trochę racji
siła ważna w dyplomacji.
marzec 2009 r.
Komentarze (9)
Oj tak, dyplomacji często nam brak.
podoba mi sie - dzisiejszy swiat to dziwka, ktora
nawet nie zna tajnikow swego ponadczasowego zawodu -
studencina malutki trybik czesto zawodny-przymykam oko
- nabawie sie katarakty, bankowo- dodam dobry
Bardzo ładnie ujęłaś temat,a takich niedokończonych
studentów w tej chwili to ogrom w kraju i im idzie na
razie jak z płatka i oby taki żaden nie miał okazji
stanąć nad masami bo będzie źle,a już na pewno łokcie
nie odgrywają przedniej roli w dyplomacji..powodzenia
oj ,prawdę piszesz:) - humorystycznie,ale dosadnie
-reasumując - bardzo ładnie:)
Choć to farsa, przecież z życia wzięta, wiersz niby
wesoły, a czuje się gorycz. I smutek, bo to prawda...
Gratuluję...
Prawo buszu-ładnie i zgrabnie to opisałaś.Pozdrawiam
rozbawiłam się czytając, ale z niego studencik, wiersz
boski
...raczej prawo dżungli, pomału wchodzi w życie
modne łokcie nie dyplomacja nawet na samym szczycie...
Jest w tym wiele racji, po co szkoły jak i tak pracy
nie ma...Tylko łokcie i przepychanki...choc nauki
nigdy za wiele..