W dzień wyjazdu
Do P.
Ptrzyłam jak otwierasz oczy
widziałam wszystko w nich nawet
Nawet Siebie...
Chowałeś łzy żebym nie widziała
Sama płakałam.
Zapomniałam jak kiedyś było...dobrze?
ale nauczyłam się kochać...wspaniale!
Teraz kiedy podtrzymujesz moj świat
malutki
Odchodzisz...na długo.
Począwszy od tęsknoty nie czuje w sobie nic
pozatym -
Odnowiłeś całą mnie...i umre.
Pozwalasz na to tak swobodnie, łagodnie.
Nic nie widzisz bo daleko wzrok twój
jest...
Za daleko by złapać mnie - uratować.
My
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.