ECHO
W pogoni za Twoim oddechem
mój krzyk odbija się echem,
Od skał labiryntu skromnie
gdy wołam głośno „Wróć do
mnie”!
Echo ironicznie ostatnie słowa powtarza
i bawi się znakomicie
wiedząc, że mnie nie usłyszysz
a ja tylko marnuję życie
Głos w końcu więźnie w gardle,
nie mam już sił na słowa,
Milczę z ostatnim oddechem ,
cierpiąc niezmiennie – konam
Bo słowa fałszywe były,
jak brzytwa tylko raniły
Krew się z tętnicy lała,
to była Twoja gra cała
Komentarze (2)
echo słów i jego odbicie mysli od szczytów gór nie
powróci zniknie ...jak zabgubiona fala rafiowa w
eterze...zamiast tego pozostanie fałsz i obłuda
raniąca ......jak czesto nie potrafimy
zamilczec......pozdrawiam....
Smutny wiersz,toprzykre kiedy niktnie słyszy naszego
głosu,pozdrawiam.