Euforia ma kres
Kiedyś, kiedy był czas na wszystko,
łykaliśmy tlen największymi haustami.
Patrzenie w okno - chwilami dłużej,
nie otwierało sumienia na oścież,
kwitłam w filiżankach.
Wymyślałeś bajki, siedmiomilowe buty
były dla ludzi, koty z futerkiem mruczały
z aprobatą – świat nie jest wielki,
mówiłeś – złapiemy byka za rogi…
Dziś na wspomnienie kaszlesz,
jak ryba na brzegu otwierasz usta,
ksztusisz się, intensywnie jak po biegu.
Skubany czas. Prześciga wszystkich.
Człowiek nie jest styropianem,
by trzymać się na powierzchni...
Komentarze (24)
Różne rzeczy były A teraz przemijają.
Dobry wiersz.
...życie nas nie rozpieszcza...
ciekawy wiersz
ciepło pozdrawiam :)
O, a szedłem sobie przez dzisiejszy dzień na luzaku i
cholera musiałem przystanąć, a zadumać się i dumam.
Trochę się też pocieszam, że za późno nigdy nie jest.
Póki życia...
ładnie o przemijaniu...
Świetny, refleksyjny wiersz...
Podoba mi się.
Miłego wieczoru:))
osso :) serdeczne dzięki. Twoje widzenie tekstu jest
bardzo ciekawe. Ogólnie czytasz tak, jak chciałam, by
wiersz był czytany z drobnymi tylko różnicami, co
widać w twojej modyfikacji - jednak zostanę przy
swojej wersji - co by mój utwór był moim w całości :),
natomiast zamiennik do "kaszle" przypadł mi do gustu -
ksztusisz się - jest ok. Pasuje mi - bardzo dziękuję
:) Odpozdrawiam :)
marcepani, witaj. Pewnie się domyślisz, że podczas
lektury wysnuł mi się (taka moja stara przypadłość)
indywidualny odczyt tego utworu o przysłowiowym
„wyścigu szczurów”, o zgiełku i potrzebie spokoju i
emocjonalnego wyciszenia, zwolnienia tempa...
„Kiedyś był czas na wszystko,
tlen łykaliśmy wielkimi haustami.
Patrzenie oknem — chwilami dłużej,
nie otwierało sumień na oścież,
kwitnęliśmy w filiżankach.
Wymyślałeś bajki, siedmiomilowe
buty ludziom, koty mruczały
w nich z aprobatą. Świat nie jest wielki,
mówiłeś — złapiemy byka za rogi.
Dzisiaj krztusisz się na samo wspomnienie.
Jak ryba na brzeg otwierasz usta,
by kaszleć jak po intensywnym biegu.
Okrojony czas wyprzedza wszystkich.
Człowiek nie jest styropianem,
by utrzymać się na powierzchni...”
Można złożyć dłonie nie dla modlitwy o przeznaczenie,
które idzie za nami, krok po kroku nieodmiennością
rutyny dni. Ciekawy utwór skłaniający do rozważań o
własnej codzienności. Obok nich, serdeczności dla
Ciebie zostawiam. ☀️
Dziękuję wszystkim za pozostawione słowo komentarza -
za uwagi i odrobinę krytyki tym bardziej - zatem
przecinek leci na swoje miejsce, "skubany czas"
zostaje, a drugie - "kaszle" wstawiłam z rozmysłem,
teraz widząc dwa głosy krytyczne biorę pod rozwagę i
mam dylemat :) pomyślę :) dziękuję serdecznie :)
Jestem na tak :)
W pierwszym wersie po wszystko* przecinek.
Drugie kaszlesz może zamień na oddychasz*.
"skubany czas"? może po prostu:
"Czas prześciga wszystkich"
Pozdrawiam :)
Jakże skubany czas, za niedługo nie będzie nas,
życie jak rwąca rzeka, do morza nam ucieka,
wreszcie wiecznego odpoczynku poczujemy smak.
Fajny wiersz o życiu. Pozdrawiam.
Miłego wieczoru i udanego tygodnia :)
Czas nie pieści się z nikim i z niczym . Zmienia nie
tylko ludzi, ale i kruszy kamienie, Czasami tudno
dotrzymać mu kroku, odpadamy w przedbiegach.
Miłego wieczoru marcepani
"Człowiek nie jest styropianem,
by trzymać się na powierzchni..."
Chapeau bas:)
udany wiersz pozdrawiam
Witaj,
mimo że człowiek ani styropien,
/ani g.../ żeby trzymać się na powierzchni to inaczej
żyć się nie da.
Albo na powierzchni, albo na dnie, środek zapchany
niemiłosiernie.
Czas ma swoje prawa to fakt, ale człowiek ma rozum i
to jest jego szansą.
Tylko od niego zależy jak go wykorzysta.
Ot i mnie Twoja refleksja posunęła własne.
Z pozdrowieniami niedzielnymi.