Forsowanie
Dobrnąłeś do emerytury,
sądzisz, że nastał czas wesoły,
więc ruszasz by zdobywać góry
i wysiadają podzespoły.
Kiedy odwiedzasz byle warsztat,
by to i owo zreperować,
to wita cię kolejka straszna,
na oko dwukilometrowa.
Gdy wreszcie spotkasz się z fachowcem,
który wyznaczy czas naprawy,
nowa awaria się przyplącze
i chociaż jesteś już cherlawy,
to jeśli nie posiadasz forsy
a twoja renta jest głodowa,
nawet gdy stan twój będzie gorszy,
musisz do końca się forsować.
Komentarze (46)
Z tym zdobywaniem gór na emeryturze trzeba znać miarę.
Ja wiem, że już na Rysy nie wejdę. Ale na Kasprowy
Wierch kolejką linową wjadę nawet bez pomocy
specjalisty.
Bardzo dziękuję wszystkim gościom za odniesienie się
do przekazu, a Zosiak dodatkowo za wyłapanie
niedoróbki:)
Miłego wieczoru:)
podobnie jest tak i u mnie... jest dzień poziomy -
bywają też w nieco ruchliwszej formie...
Ja się nie skarżę na swój los...
Fajny życiowy wiersz o "Moherowych beretach"
Pozdrawiam serdecznie
Lubimy ponarzekać, to taka nasza polska natura. :):)
Wiedząc to warto przemyśleć w jakie góry wyruszyć,
żeby wytrzymały co bardziej zużyte podzespoły.
Pozdrawiam a wierszyk prawdziwy i refleksyjny.
No niestety całą prawdę pokazałaś
wierszem...pozdrawiam ciepło.
To prawda!
Pozdrawiam :)
"nawet gdy stan twój będzie pogorszy"
Chyba -
gorszy
albo
się pogorszy
Smutna prawda przyodziana doskonałą ironią...
(P.S.czy nie miało być w przedostatnim wersie gorszy
zamiast pogorszy?)
Pozdrawiam krzemanko :)
Wielkie dzięki!
W rubasznej formie o złej reformie...
Bywa i tak, choć ja nie narzekam na zdrowie (póki co)
Zupełnie odmienny obraz od tego zaprezentowanego w
piosence Michnikowskiego:
Wesołe jest życie staruszka
Gdzie spojrzy, tam bóstwo co krok
Tu biuścik zachwyci, tam nóżka
Bo nie ten, bo nie ten już wzrok
To prawda:):)
Wiersz życiowy, podany z humorem.
Z pewnością tak jest, iż im człek starszy, tym
częściej potrzebuje reperować "swoje części", a
kolejki do naprawiaczy są duże, zatem najlepiej mieć
worek kasy, by w nich nie stać, ale niestety nie
każdego stać na ten luksus, sadzę, że większość nie,
ja mimo, że powinnam u nich bywać, to sama staram się
kurować, historiami pt. napary, a niestety nie lubię
ani kolejek, ani "naprawiaczy", dlatego bywam u nich
od bardzo wielkiego dzwonu.
Miłego dnia życzę, Anno.