O gajowym Jerzyku 393
Gajowy Jerzyk z miasta Nachodu,
napotkał misia co padał z głodu.
Zaprosił go do gajówki,
na dużą miskę grochówki.
A ten mu także zjadł zapas miodu.
Gajowy Jerzyk w Lesku nad Sanem,
wędkował sobie ongiś nad ranem.
Znowu złowił ich tyle,
że zdrzemnął się na chwilę.
A ryby zjadła czapla z bocianem.
Gajowy Jerzyk kiedyś w Dąbrówce,
schronienia pragnął udzielić sówce.
Sowa wszak mądra głowa,
w dziupli się już nie chowa.
Śpi sobie w łóżku w ciepłej gajówce.
Komentarze (16)
Limeryki o gajowym Jerzyku są niezrównane.
Hej!
Sławku,
misiek nie padł z głodu tylko padał
zapchajdziura ? a która to ?
jak zawsze świetne
pozdrawiam
:)
Tym razem pomysły o wiele lepsze i weselsze. Co do
uwag.
w drugim wersie za mało sylab bym zamienił słowo padł
na cierpiał, gdyż padnięty raczej nie ruszy miodu.
W drugim wersie drugiego zamienił bym zapchajdziurę
ongiś na stwierdzenie z gruntu.
Poza tym bardzo na tak. Pozdrawiam z uśmiechem:)))
Fajne... pozdrawiam Cię serdecznie Przyjacielu :)
Fajne, a Michała też mnie rozbawił.
Wspaniałe Limeryki, uśmiać się można szczerze, proszę
i czekam na kolejne, pozdrawiam ciepło :)
Świetne, jak zawsze :)))
Gajowy Jerzyk koło Ołyki
Chronił robaczki i ma wyniki:
W starej konserwie
Mieszkają czerwie,
No a w gajowym żyją owsiki.
Świetne, pozdrawiam serdecznie:))
Dzisiaj tez udane i bardziej pogodne. Pozdrawiam
Serdecznie pozdrawiam Ciebie i Jerzyka. Zawsze humor
mi poprawiacie. Udanego dnia z pogodą ducha:)
Jak zawsze, fajne i ciekawe u Ciebie limeryki.
Pozdrawiam Macku.
radosne dzisiaj te limeryki.
O to wisus jeden.
Wszystkie fajne.