O gajowym Jerzyku 411
witam wszystkie moje fanki i fanów - Gajowy Jerzyk
Gajowy Jerzyk koło wsi Studnie,
obchodził hucznie na święta grudnie.
Kuma Wacka zaprosił ,
ten bimbru naprzynosił.
Skończyli picie w styczniu… w południe.
Gajowy Jerzyk z wioski Zdziar Wielki,
zestrzelić pragnął raz mirabelki.
Ptaszki wokoło latały.
Apetyt na śliwki miały,
oraz rzecz jasna też kamizelki.*
Gajowy Jerzyk spod miasta Łasku,
na spacer wybrał się raz do lasku.
Wiewiórki go widziały,
żołędzie weń rzucały.
Od tamtej pory chodził tam w kasku.
* tu: kamizelki kuloodporne
Komentarze (26)
Trzy udane:). Pozdrawiam
Fajne...pozdrawiam :)
Dziękuję za komentarz u mnie
Wszystkie super:) 3 x tak
Pozdrawiam
Marek
Jak zwykle; ciekawe i uśmiechnięte
3 x na tak
pozdrawiam serdecznie :)
wiewiórki broniły swoich domów Grażynko
Bardzo fajne limetyki. Pozdrawiam
Napisałam komentarz, chcę zagłosować,
a system mówi, że już zagłosowałam i nie mogę
ponownie, dziwne, już n ty raz to się zdarza.
Wszystkie fajne, nie wiedziałam, że wiewiórki mogą być
takie złośliwe,
a ja bardzo lubię wiewiórki :)
Pozdrawiam, miłego dnia życzę, Maćku :)
niezłe przygody ma Jerzyk.
Fajne limeryki, pozdrawiam :)
Serdecznie pozdrawiam Ciebie i Jerzyka i życzę Wam
udanego weekendu z pogodą ducha:)